Islandia – zimowy plan podróży, to gotowy plan na spędzenie intensywnych siedmiu dni na wyspie. Będzie zwiedzanie miasta Reykjavik oraz wizyta w SPA Błękitna Laguna. W planie znajdzie się czas na atrakcje Złotego Kręgu, na wodospady, klify, pola geotermalne i na kratery. Nie zabraknie również czasu na zobaczenie Czarnej Plaży, na Lagunę lodowcową i na Diamentową Plażę. Będzie krótka wizyta w Vik i możliwość kąpieli w najstarszym basenie na wyspie.
Ten plan podróży napisałam pod swoje oczekiwania i swoje możliwości finansowe. Podróż odbyła się w zimie, więc w moim opisie znajdzie się dużo nawiązań do zmiennych i trudnych warunków pogodowych. Będzie również czas na odpoczynek, na smaczne obiady i …. na zorzę polarną.
Dzień 1 – przylot na Islandię i nocleg w Reykjaviku
Na Islandię przylatujemy późnym popołudniem. Jest godzina 16:30, kiedy przed lotniskiem spotykamy się z firmą, od której wynajęliśmy samochód. To nasz drugi pobyt na Islandii i drugi raz, kiedy wynajmujemy samochód od tej samej firmy ICE POL. Zabierają nas do swojej siedziby w Keflavik, odbieramy tam auto, jedziemy na stację benzynową a potem prosto do Reykjaviku.
Droga na całej trasie jest biała, jest bardzo ślisko, na poboczu zalega gruba warstwa śniegu. Samochody wyposażone są w kolce, a na drodze wszyscy poruszają się ostrożnie, więc jazda w tych warunkach nie sprawia nam większych problemów. Bez większych przygód docieramy do celu.
Do hotelu przyjeżdżamy wieczorem. W mieście jest już ciemno. Jest druga połowa marca, a miasto przykryte jest grubą warstwą śniegu.
Przed hotelem brakuje wolnych miejsc parkingowych. Jest sobota wieczorem, więc zostawiamy auto na parkingu, który w tygodniu zajęty jest przez jakąś prywatną firmę. W weekend ten parking jest niemal pusty, dostępny. Duża ilość śniegu sprawia nam jednak kłopoty. Mamy problem z wjazdem na parking oraz z zaparkowaniem. Potem mamy również problem z dojściem z parkingu do chodnika, bo jest tak ślisko, że dużo wysiłku musimy włożyć w to, żeby się nie przewrócić.
Reykjavik – Zatoka Faxafloi
Po zameldowaniu w hotelu, idziemy zjeść kolację. Schodzimy drogą w dół miasta, w stronę Zatoki Faxafloi. Jest tam szeroka promenada i kilka restauracji. Na kolację zostajemy w Borg29. To Food Court, 8 małych restauracji w środku, kuchnia islandzka i międzynarodowa, można zjeść na miejscu i na wynos. Miejsce nowe na mapie Reykjaviku, chętnie odwiedzane przez mieszkańców, grupy znajomych i rodziny z dziećmi.
Po kolacji idziemy nad zatokę. Po drodze mijamy zabytkowy drewniany dom Hofdi, w którym w dniach 11-12 października 1986 roku, doszło do spotkania prezydentów Ronalda Reagana i Michaiła Gorbaczowa. W przeszłości Hofdi był również odwiedzany przez wiele znanych osobistości, w tym przez Winstona Churchilla oraz Marlenę Dietrich.
Na koniec dnia zostajemy pod rzeźbą Sun Voyager. Jest to rzeźba autorstwa Jóna Gunnara Árnasona, opisywana jako „łódź snów” lub „oda do Słońca”.
Na horyzoncie jeszcze widać końcówkę zachodu słońca, robimy szybko zdjęcia i zmarznięci wracamy do hotelu.
Przydatne linki
- 22 Hill Hotel, Reykjavik
- Firma ICE POL- wynajem samochodu na Islandii jest godna zaufania i polecenia. Na Islandii działają od 2014 roku. Siedziba firmy znajduje się w Reykjanesbaer (Keflavik), tylko kilka kilometrów od lotniska, z którego odbierają klientów na życzenie, o każdej porze. Dostarczają również auto do umówionej lokalizacji.
- Dom Hofdi – więcej informacji o jego historii można znaleźć na stronie icelandtravel.is_Hofdi House
- Food Court Borg 29. Warto tam przyjść na lunch lub na kolację, modne miejsce na mapie Reykjaviku Restauracja Borg29.
Dzień 2 – atrakcje Złotego Kręgu w zimowej odsłonie
Park Narodowy Pingvellir
Jest zimno, od rana pada gęsty śnieg. Tego dnia mamy zaplanowane odwiedzenie atrakcji Złotego Kręgu: Park Narodowy Pingvellir, Geysir oraz wodospad Gulfos. Mimo złych warunków, droga nr 36 prowadząca do Parku Narodowego Pingvellir jest otwarta. Odkopujemy samochód spod dużej warstwy śniegu i wyruszamy w drogę.
W parku jest niewielu turystów, na parkingu wiele wolnych miejsc. W informacji turystycznej jest automat, w którym opłacamy parking. Szczelnie ubrani wychodzimy na zewnątrz. Wszędzie leży gruba warstwa śniegu, jest pięknie – więc nie możemy się doczekać, żeby przejść się przez park. Już na początku drogi, szybko orientujemy się, że przejście przez park i dojście do wodospadu, wymaga wspomagania pod butami. Wyciągamy raczki z plecaków, szybko zakładamy je na buty i dziarskim krokiem ruszymy w dół doliny – szczeliną Almannagja.
Z raczkami na butach droga dla nas jest dość łatwa do przejścia. Na trasie mijamy jednak wiele osób, które w sportowych butach stoją na środku drogi nie mogąc wejść / zejść po schodach, lub pokonać małego wzniesienia.
Dochodzimy do wodospadu Oxararfoss, który w śnieżno-lodowej odsłonie wygląda bajecznie. Częściowo zamarznięty, otulony śniegiem, wokół leżą wielkie zamarznięte bryły lodu. Jest zimno, a lodowata mgiełka unosząca się nad wodospadem sprawia, że odczuwamy niską temperaturę ze zdwojoną siłą.
Ruszamy na szybki spacer po parku.
Poranny śnieg zamienił się już w marznący i ulewny deszcz, więc chodzenie po parku robi się mało przyjemne. Wracamy do samochodu i jedziemy zobaczyć Geysir w jego zimowej odsłonie.
Þingvellir GPS Points N64° 14′ 49.058″ W21° 7′ 28.372″
Geysir
Na parkingu jest wiele wolnych miejsc. W drodze z Parku Pivgvellir, deszcz nabrał na sile. Lało! Wiatr był tak silny, że nie można było otworzyć drzwi od samochodu. Zbieramy się na odwagę i wychodzimy z auta. Idziemy pod Geysir – słynne gorące źródło w geotermalnym obszarze doliny Haukadalur. Na terenie geotermalnego parku oglądamy fumarole, nad którymi unosi się gorąca para. Połączenie gorącej pary ze śniegiem i deszczem wygląda bardzo ciekawie.
Jest jednak bardzo zimno, leje deszcz, wieje wiatr – nie czekamy na wybuch gejzeru, zwłaszcza że widzieliśmy go już wcześniej podczas naszej letniej wizyty.
Wracamy na parking. Odwiedzamy jeszcze centrum Informacji Turystycznej, w którym można zjeść coś ciepłego, wypić kawę/ herbatę, kupić pamiątki, skorzystać z toalety. Korzystamy z tego, że w tym miejscu można miło spędzić czas, ogrzać się i lekko podsuszyć przed dalszą podróżą.
Decydujemy, że ze względu na paskudną pogodę, tego dnia nie jedziemy już do wodospadu Gulfos. Zobaczymy go innego dnia. Wracamy do samochodu, jedziemy do hotelu w Reykjaviku. Do końca dnia już z niego nie wychodzimy, bo nasze kurtki i buty są nadal kompletnie mokre. Kolacja z hotelu.
Więcej o atrakcjach Złotego Kręgu można przeczytać w moim poście: Złoty Krąg – największa atrakcja Islandii
Geysir Geothermal area GPS Points N64° 18′ 49.512″ W20° 17′ 58.160″
Przydatne linki
- Parkingi na Islandii płatność on-line
- Wszystko o parkingach na terenie Parku Pingvellir
- Mapa szlaków turystycznych Parku Pingvellir
- Strona internetowa Parku Pingvellir
Dzień 3 – cały dzień w Reykjaviku
Niedziela to idealny dzień na zwiedzanie Reykjaviku, jeśli w kilka miejsc chcecie podjechać samochodem, bo tego dnia nie obwiązują strefy płatnego parkowania. W niedzielę, można zaparkować, gdzie nam się podoba. Pogoda tego dnia jest ładna, chodzimy więc po mieście od rana do zachodu słońca. Przygotowałam na ten dzień własnoręcznie przygotowany plan zwiedzania.
1-dniowy plan zwiedzania Reykjaviku. Na trasie dziesięć atrakcji, w tym krótki przystanek na lunch i jedna atrakcja „extra” poza miastem.
- ulica Laugavegur i Tęczowa ulica
- kościół Hallgrimskirja
- Jezioro Tjornin
- Ratusz miejski
- Siedziba parlamentu
- Stary Port „Old Harbor”
- Najlepsze hot dogi w mieście – Bæjarins Beztu
- Islandzie Muzeum Falleologiczne
- Harpa Sala Koncertowa oraz Centrum Konferencyjne
- Solfar – rzeźba Sun Voyager
- dla chętnych: latarnia morska Grótta
Ulica Laugavegur i Tęczowa ulica
Laugavegur to jedna z najstarszych ulic w Reykjavíku. Jej nazwę można tłumaczyć jako „Droga gorących źródeł”, ponieważ biegła wzdłuż obszaru, na którym kobiety robiły pranie w gorących źródłach. Ulica zbudowana w 1885 roku. Znajduje się tu wiele sklepów, restauracji i barów, które zaspokoją różne gusta. Liczne butiki, second-handy, sklepy z wyrobami pochodzącymi od lokalnych producentów, sklepy z tanimi pamiątkami dla turystów. Są galerie sztuki oraz sklepy z biżuterią. Bary, restauracje, kawiarenki. Wzdłuż ulicy znajdują się ciekawe budynki. Przykładem najstarszego drewnianego domu jest ten pod numerem 21, pochodzący z roku 1884. Dom pod numerem 32, z roku 1904 – reprezentuje styl górski. W pobliżu znajduje się również szereg typowych betonowych budynków pochodzących z lat 20 ubiegłego wieku.
Rosnące zainteresowanie Islandią wśród turystów sprawia, że ulica i jej najbliższa okolica cały czas się zmienia. Powstają tu również coraz liczniejsze hoteliki i miejsca noclegowe.
Na końcu drogi, za restauracją Selva, po skręceniu w lewo, dojdzie się do Tęczowej ulicy. To jenda z najpopularniejszych ulic w mieście, najcześciej odwiedzanych i fotografowanych przez turystów. Tęczowa ulica w Reykjavíku to znak radości i wsparcia dla różnorodności. Inicjatywa jest organizowana przez miasto Reykjavík we współpracy z Reykjavík Pride.
Kościół Hallgrimskirja
Jest to drugi pod względem wysokości budynek na Islandii, a na jego wieży znajduje się punkt widokowy. Hallgrímskirkja ma 74,5 metrów wysokości i nosi imię islandzkiego poety i duchownego luterańskiego Hallgrímura Péturssona. Kościół powstawał przez ponad 40 lat, w okresie 1945-86. Dzisiaj uznawany jest za symbol miasta i najbardziej charakterystyczny punkt orientacyjny w stolicy.
Kościół czynny jest codziennie. Od poniedziałku do soboty w godzinach 11.00- 16.00, w niedziele między 10.00 a 16.00. Bilet na windę i taras widokowy kościoła 1000 ISK (ok. 30 zł). Więcej informacji można znaleźć na stronie kościoła Hallgrímskirkja.
Jezioro Tjornin
Śródmieście Reykjaviku usytuowane jest w północnej części miasta, a jego charakterystycznym punktem jest jezioro Tjörnin. Miejsce to jest chętnie odwiedzane przez lokalnych mieszkańców, ze względu na liczne (ok. 50) gatunki ptaków zamieszkujących jezioro.
Nieopodal znajduje się lotnisko krajowe w Reykjaviku, a jeden z pasów podchodzenia samolotów do lądowania przebiega właśnie nad taflą jeziora. W zimie jezioro jest częściowo zamarznięte, a wszystkie mieszkające tu kaczki i łabędzie gromadzą się w miejscu, w którym jezioro nie zamarza, tuż przy mostku prowadzącym do ratusza. Gromadzą się tam tłumnie mieszkańcy miasta, którzy w zimie chętnie dokarmiają ptaki chlebem i (coraz częściej) ziarnami.
Ratusz miejski
Nad brzegiem jeziora stoi Ratusz miejski. Budowla jest postmodernistyczna, nowoczesna – wybudowana z betonu, szkła i lawy.
W budynku znajduje się ogromna mapa 3D Islandii. Model wykonany jest w skali 1:50 000, ale skala wysokości jest podwójna i wynosi 1:25 000. Całkowita powierzchnia modelu to ponad 76 mkw. Wewnątrz budynku znajduje się również kawiarnia.
Przed wejściem do Urzędu Miasta stoi ciekawy pomnik. Symbolizuje on urzędnika miejskiego przytłoczonego odpowiedzialnością i mnogością obowiązków.
Więcej o wydarzeniach w ratuszu można przeczytać tutaj: oficjalna strona miasta Reykjavik_reykjavik.is
Budynek siedziby parlamentu
Nieopodal znajduje się neoklasyczny budynek siedziby parlamentu Islandii „Alþingishúsið”, oddany do użytku w roku 1881. Tuż obok niego znajduje się luterańska katedra Dómkirkjan wzniesiona w XVIII wieku.
Old Harbour
Stary Port to miejsce warte odwiedzenia nie tylko dla miłośników starych kutrów i trawlerów, ale również dla miłośników owoców morza.
Znajduje się tu wiele barów i restauracji, pod drzwiami których często stoją kolejki. Tutaj mają również siedziby firmy oferujące różne wycieczki statkiem po zatoce (np. polowanie na Zorzę Polarną, czy wyprawa na wieloryby i orki).
Najlepsze hot-dogi w mieście – Bæjarins Beztu
W trakcie zwiedzania miasta, nie można zapomnieć o jedzeniu. Na obiad oczywiście warto wejść do restauracji i ogrzać się w jej wnętrzu. Na małe „co nieco”, warto zajrzeć do najpopularniejszej w Reykjaviku budki z hot dogami.
Bejarins beztu (The Town’s Best Hot Dogs) – „Najlepsze hot dogi” w mieście, to sieć budek z hot-dogami rozsiana po Reykjaviku. Sieć działa nieprzerwanie od 1937 roku, kiedy to pierwsze stoisko powstało na ulicy Austurstræti w samym centrum miasta. Założył je wówczas dziadek obecnego właściciela, Guðrún Kristmundsdóttir. W latach sześćdziesiątych XX wieku przeniósł stoisko naprzeciwko sali koncertowej Harpa, gdzie do dziś stoi obecna flagowa budka.
W sierpniu 2004 r. stoisko odwiedził były prezydent Stanów Zjednoczonych Bill Clinton podczas wizyty w Islandii na konferencji UNICEF. Wizyta ta wpłynęła na popularność tego stoiska, ponieważ zaczęto wymieniać jego nazwę w przewodnikach turystycznych po Islandii. Dwa lata później, w sierpniu 2006 roku, brytyjska gazeta The Guardian uznała Bæjarins Beztu za najlepsze stoisko z hot dogami w Europie.
W roku 2022 hot dogi były w cenie 600 KR (ok. 18,5 zł). Czy warte są swojej ceny? Sami musicie to ocenić.
Islandzkie Muzeum Fallologiczne (muzeum penisa)
Muzeum Fallologiczne, to jedyne tego rodzaju muzeum na świecie! W tym małym pomieszczeniu zwiedzający mogą obejrzeć penisy ssaków – jest ich w muzeum ok. 280 sztuk. Największą atrakcją jest penis wieloryba oraz niedźwiedzia polarnego. Penis należący do kaszalota waży „jedynie” 70 kg i ma 170 cm długości. Najmniejszy penis należy do chomika i mierzy jedynie 2 milimetry (ogląda się go przez szkło powiększające). To muzeum to wspaniała atrakcja. Wystawa przygotowana jest z pomysłem, ułożona chronologicznie, jest interaktywna i bardzo ciekawa. Niektóre sekcje przygotowane są z przymrużeniem oka i z dużym poczuciem humoru (jak np. wystawa poświęcona postaciom z lokalnych legend).
Bilet wstępu kosztuje 2750 ISK* (ok. 85 zł). Muzeum czynne jest codzienne między 10.00 a 19.00. Więcej o muzeum można dowiedzieć, się zaglądając na stronę phallus.is. Polecacam odwiedzić to miejsce!
*cennik z roku 2023
Harpa
Budynkiem, który szczególne wyróżnia się na tle tradycyjnych zabudowań portu jest Harpa. Jego kształt i struktura ścian przypominają ogromny plaster miodu. Ściany budynku mienią się wieloma kolorami: w ciągu dnia załamują się w nich promienie słońca, nocą kolorowe światła portu.
Harpa to nie tylko duma mieszkańców Reykjaviku, ale i wspaniała atrakcja dla turystów. Jej nowoczesna forma zachwyca i wyróżnia się na tle architektury miasta. W roku 2013 Harpa została uhonorowana nagrodą Mies van der Roche Awards, przyznawaną co dwa lata przez Unię Europejską budynkowi, który zachwyca oryginalnością.
Obecnie Harpa jest wielofunkcyjna. W jej wnętrzach znajduje się między innymi Opera Narodowa i Filharmonia, sale koncertowe, centrum konferencyjne, restauracja oraz sklep z pamiątkami.
Warto wejść do środka i zobaczyć jej wspaniałą architekturę również wewnątrz.
Solfar – rzeźba Sun Voyager
Stary Port i Harpa to również idealne miejsce, żeby zacząć spacer wzdłuż promenady miejskiej, prowadzącej wzdłuż zatoki Faxa. Aleja ta, nie kusi specjalnymi atrakcjami, nie ma tu żadnych turystycznych „fajerwerków”, ale spacer wzdłuż brzegu zatoki, to idealne miejsce na odpoczynek.
Po drodze warto zatrzymać się przy rzeźbie Sun Voyager. Potocznie mówi się o niej, że jest to „łódź marzeń”, lub „oda do słońca”. Wykonana ze stali, mieni się wieloma kolorami zarówno w ciągu dnia od promieni słońca, nocą w blasku księżyca, jak i podczas zimowych nocy w otoczeniu zorzy polarnej.
Latarnia morska Grótta
Na koniec dnia jedziemy zobaczyć latarnię morską oraz rezerwat przyrody. Grótta to malutka wyspa, położona na zachodnim wybrzeżu Islandii, w zatoce Faxaflói. Znajduje się na terenie miasta Seltjarnarnes, na zachód od jego centrum, które wchodzi w skład zespołu miejskiego Wielkiego Reykjavíku.
Wyspa połączona jest ze stałym lądem kamienną groblą, po której można dotrzeć na nią pieszo, lecz tylko w czasie odpływu. Należy bardzo uważać w tym miejscu, bo kamienie są bardzo śliskie i łatwo wpaść do wody. Grotta jest rezerwatem przyrody od 1974 roku ze względu na występowanie licznych gatunków ptaków, m.in. rybitwy popielatej. Przy odrobinie szczęścia, na brzegu można również spotkać wygrzewające się w słońcu foki.
Pierwsza latarnia morska Gróttuviti, powstała na wyspie w roku 1897. Ta, którą widać tam obecnie pochodzi z roku 1947. W roku 1956 została podłączona do sieci elektrycznej i od tego czasu pozostała niemal niezmieniona.
Na wyspę nie można wchodzić w okresie lęgowym ptactwa (zazwyczaj od maja do końca czerwca), ale w pozostałych miesiącach (w tym w zimie), można na nią wejść. Wokół Grótty jest niewiele źródeł świateł zewnętrznych, co czyni ją jednym z najbardziej popularnych miejsc w okolicach Reykjavíku, w którym można podziwiać zorzę polarną.
Ciekawostka: w pobliżu parkingu, na początku drogi do latarni, tuż nad brzegiem oceanu znajduje się niewielkie gorące źródło – spa dla stóp. Można tam tylko zanurzyć stopy, ale miejsce to jest bardzo popularne i niemal zawsze zajęte.
Więcej o Reykjaviku można przeczytać w innym moim poście: Reykjavik stolica Islandii.
Przydatne linki
-
Reykjavik można również zwiedzać z pokładu autobusu turystycznego. Autobus zawiezie was nie tylko we wszystkie najciekawsze miejsca w centrum miasta, ale również możecie nim dojechać do muzeum Perlan. Reykjavik Hop-On Hop-Off City zwiedzenie miasta autobusem*
- Tutaj można sprawdzić, kiedy są przypływy i odpływy na Islandii, i odpowiednio zaplanować wizytę w zatoce Faxaflói i latarni morskiej Grótta.
- Więcej o Reykjavík Pride można przeczytac na stronie Visit Reykjavik – Rainbow street.
Dzień 4 – Błękitna Laguna, klify, pole geotermalne i zorza polarna
Ten dzień zaczyna się ładną pogodą.
Nie pada deszcz, drogi są przejezdne. Jest poniedziałek rano, liczymy na to, że weekendowi turyści już wyjechali, i że tego dnia nie będzie tłumów na drodze. Jedziemy na Półwysep Reykjanes, gdzie jedną z największych atrakcji regionu są gorące źródła.
SPA Błękitna Laguna
Błękitna Laguna to największa i najbardziej „wyczekiwana na odwiedzenie” atrakcja turystyczna na Islandii. Jest to również SPA o światowej renomie, które oferuje kąpiele w gorących źródłach. Dokładnie mówiąc, woda w lagunie wydobywana jest na powierzchnię przez studnie geotermalne. Woda wypływa wzbogacona krzemionką, algami i minerałami – bioaktywnymi pierwiastkami, które mają właściwości lecznicze, odmładzające i odżywcze.
To niezwykła atrakcja, oferująca doskonały wypoczynek i relaks. Niestety, w szczycie sezonu bywa niezwykle zatłoczona i droga. My przyjechaliśmy tam jednak pod koniec marca. Wcześnie rano parking był niemal pusty. Nie staliśmy w kolejce po bilety. Kupiliśmy je dopiero na miejscu. W szczycie sezonu radzę jednak kupić bilety z wyprzedzeniem, bo trudno się tu dostać bez wcześniejszej rezerwacji.
Kiedy wchodzimy do laguny, pogoda zaczyna się szybko zmieniać. Robi się zimno, mokro i mgliście. Pomimo złej pogody, spędzamy w lagunie ponad 3 godziny. Spacerujemy po gorącym basenie zanurzeni w wodzie do pasa lub czasami po szyję. Szukamy, w którym miejscu są najcieplejsze prądy. Jest zimno, więc im cieplejsza woda tym lepiej.
Laguna jest duża i ma wiele ciekawych miejsc, w które warto zajrzeć. Wokół basenu ustawione są drewniane podesty, po których można pospacerować, zrobić zdjęcia, a gdy jest cieplej – wygrzać się na słońcu. W basenie jest kilka miejsc, z których wypływa źródlana woda. Można pić ją bezpośrednio z kranu.
W zależności od kupionego pakietu, na miejscu dostaje się maseczki na twarz. Jest tam również bar z napojami, za które płaci się bransoletką (tą, która służy do otwierania szafek na ubrania). Przy wychodzeniu z laguny, szczytuje się zawartość bransoletki i jeśli trzeba – płaci się za zakupione rzeczy.
To wspaniałe miejsce, atrakcja warta swojej ceny, chociaż w szczycie sezonu turystycznego chyba bym się tam nie wybrała. Na miejscu jest hotel, kilka restauracji, gabinety masażu, sklep w pamiątkami. Więcej warto przeczytać na stronie SPA Blue Lagoon.
Klify Valahnúkamöl
Mimo złej pogody, chcemy zobaczyć raz jeszcze klify, które pamiętamy z naszej poprzedniej wizyty w lecie. Jedziemy drogą 41 i 43. Na końcu drogi trzeba minąć latarnię morską (której czasami nie widać przez gęstą mgłę), i jechać do końca drogi, gdzie znajduje się „dziki” parking.
Klify są bardzo malownicze, a ocean w tym miejscu jest zawsze bardzo wzburzony. Fale uderzają o ściany klifu z dużą siłą, powodując bardzo widowiskowe rozpryski wody.
Warto pospacerować po okolicy. Zauważamy, że od czasu naszej ostatniej wizyty (2 lata wcześniej) część klifu pękła i osunęła się do oceanu. Zjawisko tak ciekawe i piękne jak i niebezpieczne. Miejsce to nie jest zabezpieczone, więc trzeba uważać, gdzie się staje, żeby klif nie oderwał się razem z wami.
Ostatnio miejsce to stało się bardzo popularne i często odwiedzane przez turystów. W roku 2019 nagrywane były tu sceny do filmu Netflixa – „Eurovision Song Contest: Historia zespołu Fire Saga”. Od tego czasu, stoją tam organy, które były wykorzystane w filmie i na plakacie reklamującym film. Można sobie zrobić z nimi zdjęcie.
Uważajcie na znaki, które po drodze informują turystów, że za parking w tej okolicy trzeba zapłacić 1000 ISK. Na stronie nord.news_misleading signs about parking fee jest artykuł, który ostrzega przed oszustami. Parking w tym miejscu jest bezpłatny!
Do klifów prowadzi droga nr 443 (trzeba minąć latarnię morską), dane GPS: N63° 48′ 44.426″ W22° 43′ 0.770″
Rezerwat Przyrody Reykjanesfolkvangur i geotermalne cuda natury
W drodze powrotnej przejeżdżamy jeszcze jedną bardzo malowniczą drogą 427, biegnącą wzdłuż linii brzegowej oceanu. Warto tu zabłądzić nawet zimą😊. Dalej jedziemy drogą 42 wzdłuż rezerwatu przyrody Reykjanesfolkvangur.
Zatrzymujemy się przy polu geotermalnym Seltun/Krýsuvík.
Na terenie obszaru geotermalnego są wytyczone ścieżki oraz drewniane pomosty i schody, którymi można bezpiecznie przechodzić, tuż obok bulgocących błotek. Jedna ze ścieżek prowadzi do małej rwącej rzeczki, inna na szczyt wysokiego wzniesienia.
Widoki są surrealistyczne, nie z tej ziemi, zachwycające, bardzo ciekawe i warte zobaczenia.
W zimie na szczęście nie czuć tak mocno zapachu siarki (zgniłych jajek) jak w lecie, więc wizyta o tej porze roku jest łatwiejsza do zniesienia.
Przez środek rezerwatu prowadzi droga krajowa 42, która jest bardzo malownicza i „wymusza” postój niemal na każdym parkingu przy drodze. Mijamy malownicze jezioro Kleifarvatn, które z każdej strony otaczają góry. To wspaniałe miejsce do zobaczenia (zwłaszcza w lecie), zapierające dech w piersiach widoki. Koniecznie będąc w tej okolicy zaplanujcie trasę tak, żeby przejechać się właśnie tą drogą.
Więcej o ciekawostkach tego regionu Islandii, można przeczytać w innym moim poście – Półwysep Reykjanes i geotermalne cuda natury.
Zorza Polarna
Zobaczenie zorzy polarnej to niesamowite przeżycie. Na Islandii, zorzę można zobaczyć tylko w okresie od września do marca. Trzeba mieć jednak wiele szczęścia, bo żeby zobaczyć zorzę, bo niebo musi być odsłonięte przez chmury, a w miesiącach zimowych takich dni jest naprawdę niewiele. Żeby zobaczyć zorzę, najlepiej wybrać się na nocną wycieczkę statkiem, który wypływa na najbardziej zaciemniane miejsce, z dala od świateł miasta. Można też pojechać na nocną wycieczkę autokarem, który również zawozi turystów w zaciemnione miejsca.
My kupiliśmy wycieczkę statkiem z Reykjaviku i przez dwa dni z rzędu wycieczka była odwoływana z powodu gęstych chmur. Dopiero trzeciej nocy udało nam się wypłynąć na otwarte morze i zobaczyć zorzę.
Warto zaplanować tą atrakcję z wyprzedzeniem. Mimo, że w marcu jest niewielu turystów, na naszym statku był tłum ludzi. Warto dodać, że w marcu na statku było nieziemsko zimno. Dlatego w cenie biletu są ciepłe kombinezony, które zakłada się na statku na wierzchnią odzież. Bez tego – oglądanie zorzy z pokładu statku byłoby po prostu nie możliwe.
Przykładowe wycieczki na zorzę polarną autobusem, można wykupić tutaj:
Dzień 5 – wodospad Gullfoss, krater Kerid i wodospady
Ten dzień zaczynamy od wymeldowania się z hotelu w Reykjaviku. Jedziemy na wschód, gdzie naszym docelowym miejscem będzie Vik. Rano jest całkiem ładna pogoda. Ruszamy z nadzieją, że może dzisiaj będzie pierwszy dzień, w którym nie przemokniemy i nie przemarzniemy.
Zaczynamy od wodospadu Gullfoss, który pierwotnie planowaliśmy zobaczyć drugiego dnia, w ramach atrakcji Złotego Kręgu. Nie dojechaliśmy tam jednak z powodu ulewnego deszczu.
Wodospad Gullfoss
Gullfoss leży na rzece Hvítá i jest trzecią najpopularniejszą atrakcją na Islandii, odwiedzaną w ramach wycieczki po Złotym Kręgu. Nazywany jest również „Złotym Wodospadem”, gdyż duża zawartość wody lodowcowej w rzece sprawia, że odbija ona promienie słońca i mieni się złotem.
Wodospad można odwiedzać przez cały rok, przez całą dobę. Wstęp wolny. Na parkingu znajduje się sklep z pamiątkami, punkt informacji turystycznej i kawiarnia. W zimie, ze względów bezpieczeństwa – droga prowadząca wzdłuż rzeki jest zamknięta. Wodospad widać tylko z dystansu, ale zobaczenie go o tej porze roku, robi równie wielkie wrażenie jak w lecie.
Naprawdę warto tu przyjechać!
Gullfoss waterfall GPS Points N64° 19′ 38.220″ W20° 7′ 8.135″
Wodospad Faxi
Faxi, nazywany również Vatnsleysufoss, to szeroki, spokojny wodospad w południowej części Islandii, oddalony o 12 km od Geysir i 20 km od Gulfoss. Znajduje się na rzece Tungufljót. Wodospad ma 80 metrów szerokości i 7 m wysokości.
Znaleźliśmy to miejsce przez przypadek.
Przy drodze nr 35, stała tabliczka informująca o znajdującym się w pobliżu wodospadzie. Skręciliśmy na niewielki parking otwierany szlabanem. Cena za parking 700 KR (ok. 22 zł).
Po wyjściu z parkingu przechodzi się przez niewielki las, przez który prowadzą drewniane podesty. Na końcu drogi znajduje się niezwykły wodospad. Nie tak spektakularny jak Gullfoss, ale równie piękny. Rzeka, na której umiejscowiony jest wodospad Faxi, jest pełna łososi. Jest więc to popularne miejsce wśród wędkarzy.
Na miejscu znajduje się również restauracja Vid Faxa oraz miejsca kampingowe.
Krater Kerid
Krater wulkanu Grímsnes – Kerið ma ponad 6500 lat. Jest częścią grupy wulkanicznych wzgórz zwanych Tjarnarhólar. Kerið ma owalny kształt, 270 m długości i 170 m szerokości. Krater ma 55 metrów wysokości i obecnie jego dno wypełnione jest wodą, tworzącą niewielkie jezioro. Głębokość jeziora waha się pomiędzy 7 a 14 metrów, a woda nigdy nie wysycha.
Krater można obejść ścieżką na około, wzdłuż jego górnej krawędzi lub skorzystać ze schodków, i zejść na sam dół – wprost do tafli jeziora. To bardzo ciekawa atrakcja, głównie dlatego, że krater ma przepiękne kolory. Skały otaczające krater są w kolorach ognistej czerwieni i pomarańczy. W lato, kiedy krater obrasta mchem, tworzą się dodatkowo czarno-zielone pasy. Krater przyciąga uwagę również dlatego, że jest łatwo dostępny i można zejść do jego dna, a strome koliste zbocza wulkanu przypominają starożytny amfiteatr.
W zimie, nadal można obejść krater na około.
Można również zejść po schodach do tafli zamarzniętego jeziora. Warto jednak wziąć pod uwagę fakt, że zimą schody są bardzo śliskie lub częściowo zasypane śniegiem. Trzeba bardzo uważać, żeby nie zrobić sobie krzywdy.
My w zimie obeszliśmy krater tylko na około, bez schodzenia do jeziora. Schody były pokryte cienką warstwą lodu, a miejscami leżał na nich zamarznięty śnieg, więc nie chcieliśmy ryzykować kontuzji.
Zdecydowanie jest to miejsce bardzo malownicze, niezależnie od pory roku – warte odwiedzenia!
Warto wiedzieć
- Niedaleko krateru znajduje się duży parking. Przed wejściem na teren krateru należy wykupić symboliczny bilet wstępu w cenie 400 ISK (ok. 12 zł).
- Na zwiedzanie tej atrakcji warto zarezerwować ok. 45-60 minut, jeśli planujecie obejść krater na około i zejść na dół, do tafli jeziora.
Kerið Crater GPS Points N64° 2′ 27.611″ W20° 53′ 5.599″
Gospodarstwo Friðheimar
Wracamy drogą 35, w kierunku skrzyżowania z drogą 359. Po drodze zatrzymujemy się na lunch w miejscu, za którym tęskniliśmy od czasu naszej ostatniej wizyty 2 lata wcześniej.
Farma i szklarnie należą do rodziny Friðheimar. Tajemnicą ich sukcesu jest wykorzystanie energii geotermalnej. Pozwala im ona uprawiać plony przy sztucznym oświetleniu i zbierać je przez cały rok, pomimo surowego klimatu Islandii. Zarówno woda do podlewania jak i ogrzewanie szklarni pochodzą z odnawialnych źródeł energii. Gospodarstwo specjalizuje się głównie w uprawie kilku gatunków pomidorów, ale w swoich szklarniach mają też kilka innych warzyw.
To co wyróżnia tą rodzinę na tle innych gospodarstw jest to, że otworzyli swoje drzwi dla turystów. W jednej szklarni funkcjonuje restauracja, która serwuje niezwykłe dania. Ich bazą są pomidory oraz świeżo pieczony chleb.
W menu można znaleźć pozycje tradycyjne: zupa krem z pomidorów podawany jako przystawka czy drink Bloody Mary. W restauracji można zamówić również dania z pomidorów mniej oczywiste, takie jak: mule z pomidorami, piwo z pomidorów, lody pomidorowe czy dżem z pomidorów.
Magia tego miejsca polega na tym, że stoliki ustawione są wewnątrz szklarni, w której rosną pomidory! W alejkach obok, pracują pracownicy szklarni, którzy wykonują wszystkie codzienne czynności: sadzenie, pielęgnacja, zbieranie pomidorów. Czekając na stolik, można przejść się po szklarni i przyjrzeć się jej z bliska.
W restauracji jest dużo stolików, ale bez wcześniejszej rezerwacji trudno dostać miejsce. Restauracja czynna jest codziennie, przez cały rok, ale otwiera się tylko na 4 godziny, między 12.00 a 16.00.
Na miejscu funkcjonuje również mały sklepik firmowy, w którym można kupić rodzinne przetwory. Na stronie internetowej fridheimar można zamówić wszystkie produkty on-line, zamówić stolik lub zwiedzanie szklarni z przedownikiem.
Rezerwacja stolika:
- telefon (+354) 486 8894
- email: fridheimar@fridheimar.is
Koniecznie zaplanujcie wizytę w tym miejscu!
Wodospad Gluggafoss
Rzeka Merkjá ma kilka pięknych wodospadów, ale najbardziej wyróżniającym się jest Gluggafoss lub Window Falls (znany również jako Merkjárfoss).
Rzeka przepływa pod kamiennym łukiem na samym szczycie wodospadu. Ponieważ skała jest stosunkowo miękka, wodospad zmienił się w czasie. Dawniej, połowa wodospadu była prawie niewidoczna, ponieważ woda wpadała do pionowego tunelu za urwiskiem. Można było go zobaczyć jedynie przez trzy różne okna, rozmieszczone jedno nad drugim. Znaczące zmiany nastąpiły, gdy wybuch wulkanu Hekla w 1947 r. spowodował, że rzeka przeniosła w dół rzeki warstwę pyłu wulkanicznego o grubości 20 cm. Formacja pionowego tunelu prawie zniknęła, gdy wypełniła się popiołem. Od tego czasu minęło niemal 50 lat, zanim wodospady powróciły do dawnej świetności.
To bardzo ciekawe miejsce. Warto skorzystać ze ścieżki, która prowadzi niemal na szczyt wodospadu, bo z tego miejsca rozciągają się wspaniałe widoki.
Duży, bezpłatny parking, znajduje się przy skrzyżowaniu drogi 261 i 250.
Gluggafoss GPS Point N63° 43′ 14.111″ W19° 53′ 32.433″
Wodospady Seljalandsfoss i Gljufurarfoss
Ostatnia atrakcja tego dnia na naszej drodze to wodospad Seljalandsfoss, o wysokości 65 m.
Wodospad słynie z tego, że za jego kaskadą znajduje się spora jaskinia oraz wytyczona ścieżka. Dzięki temu, wodospad można obejść dookoła. To także jedno z najbardziej ulubionych miejsc wśród fotografów. W ziemie ta ścieżka jest zamknięta. Cała droga wokół wodospadu pokryta jest grubą warstwą lodu więc ze względów bezpieczeństwa nie ma tam wstępu.
W odległości 300 metrów od wodospadu Seljalandsfoss, znajduje się kolejny wodospad Gljúfrafoss lub Gljúfrabúi. Ten niewielki wodospad, o wysokości 40 metrów, jest częściowo zasłonięty skałą klifową, przez co wiele osób nie wie o jego istnieniu. Można podejść bardzo blisko wodospadu, schowanego w niewielkim kanonie, ale prowadzi do niego wąska kamienna ścieżka biegnąca wzdłuż wartkiego strumienia rzeki. Wewnątrz kanionu widać, jak woda spada do niewielkiego basenu. Wodospad rozgałęzia się w locie na dwa strumienie, co z bliska robi ogromne wrażenie. Wewnątrz kanionu stoi olbrzymi głaz Franskanef, co oznacza francuski nos.
Kiedy byliśmy tam latem, poziom wody w strumieniu był na tyle niski, że można było spróbować wejść do wnętrza kanionu. Ja spróbowałam i wpadłam nogą do strumienia – przez co – przez cały dzień chodziłam w mokrym bucie. W lecie nie był to jednak duży problem. W zimie, nie daliśmy rady wejść do wnętrza kanionu, bo ryzyko mokrych butów w środku zimy skutecznie nas zniechęciło od podjęcia takiej próby.
Oba wodospady znajdują się na terenie Parku Geotermalnego Katla. Więcej informacji można przeczytać na stronie katlageopark.com – Seljalandsfoss.
Na miejscu jest płatny parking, w cenie 700 ISK* (ok 22 zł). W ramach biletu za parking, można skorzystać z toalety bez dodatkowych opłat.
*cena z roku 2022
Robi się już ciemno. Jedziemy do miejscowości Vik, gdzie znajduje się nasz kolejny hotel.
- Nocleg: Volcano Hotel, Vik
Dzień 6 – wodospad, basen, Czarna Plaża, Vik
Basen – tajemnicze gorące źródło
Z samego rana ruszamy drogą nr 1, żeby znaleźć tajemnicze gorące źródło. Skręcamy w drogę 242, aby na jej końcu odnaleźć „dziki parking”. Według lokalnych przewodników, do basenu można dotrzeć tylko pieszo, szlakiem przez góry i przez rwące potoki. Cały ten teren należy do osoby prywatnej, ale każdy jest tu mile widziany.
Seljavallalaug to odkryty basen, który jest jednym z najstarszych basenów na Islandii, zbudowany w roku 1923. Zajęcia w basenie zapoczątkowano w ramach obowiązkowej edukacji w 1927 roku. Basen ma 25 metrów długości i 10 metrów szerokości i do 1936 roku był największym basenem na Islandii. W 1990 r. zbudowano nowy basen około 2 km bliżej doliny, ale w starym basenie można nadal pływać, jednak na własne ryzyko. Korzystanie z basenu jest bezpłatne, a na miejscu jest małe pomieszczenie, w którym można przebrać się przed i po kąpieli.
Basen wypełnia woda płynąca z pobliskiego gorącego źródła.
My odwiedziliśmy basen w czasie zimy, w połowie marca. Z miejsca, w którym na „dziko” można zostawić auto, trzeba iść pieszo w kierunku doliny, przez ok. 20 min. Droga w zimę jest dość wymagająca. Pobliska rzeka jest bardzo silna i szeroka, trudno przez nią przejść nie mocząc butów po kostki. Później idzie się ścieżką wiodącą przez góry. Warto tu przyjechać i zobaczyć to miejsce, bo dolina jest bardzo malownicza.
Niestety nie udało nam się wejść do basenu. Rura, która doprowadza do basenu wodę z gorącego źródła, była odłączona, a gorąca woda wlewała się wprost do płynącej obok rwącej rzeki. Woda w basenie miała ok. 4 stopni – dla nas to zdecydowanie za mało na kąpiel.
Razem z nami przyszła tam mała grupa turystów z Norwegii. Wskoczyli do basenu bez wahania. Powiedzieli nam, że dla nich woda była nawet trochę za ciepła, bo na co dzień morsują w niższych temperaturach.
Na pewno jest to miejsce warte odwiedzania.
Basen Seljavallalaug GPS Point N63.5655°, W19.6079°
Jaskinia Rutshellir
W drodze nad wodospad, naszą uwagę zwraca ciekawa atrakcja turystyczna. Zatrzymujemy się na pobliskim parkingu i podążamy wytyczoną ścieżką. Okazało się, że zatrzymaliśmy się przy jaskini Rutshellir, znanej również jako Jaskinia Rutur, która jest jedną z największych stworzonych przez człowieka jaskiń na Islandii.
Teren, na którym, znajduje się jaskinia jest cały otoczony parkanem. Nie widzimy bramy, przez którą można przejść na jego teren. Naszą uwagę zwraca tablica informacyjna z informacjami częściowo dostępnymi w j. angielskim. Tuż obok widzimy, że nad parkanem postawiona jest drabina. Po chwili zastanowienia dochodzimy do wniosku, że to jest właśnie wejście, którego szukaliśmy. Przechodzimy po drabinie na drugą stronę i wchodzimy do jaskimi. Zachwyca nas malowniczy krajobraz okolicy, otaczające nas wysokie góry oraz porośnięte mchem skały.
Na zewnątrz jaskimi zbudowane jest pomieszczenie, w którym przechowywano siano i owce. Ma ono 20 metrów długości. Po przejściu przez jego wnętrze dochodzi się do wydrążonej w skale jaskini. Podobno w jej wnętrzu znajdowała się kiedyś kuźnia.
To ciekawe miejsce, warto zatrzymać się tu na 10-15 minut. Nikt tego nie pilnuje, brak biletów wstępu, ale wewnątrz znajduje się tabliczka, w której właściciele proszą o zachowanie wewnątrz porządku. Warto dodać, że w południowej Islandii można obecnie znaleźć ponad 200 takich morskich jaskiń, które znajdują się na 90 farmach. Ponad 40 z nich zostało uznanych za obszary chronione. W innych częściach kraju tego typu jaskinie są praktycznie nieznane.
Wodospad Skogafoss
Wracamy na drogę nr 1 w okolice miejscowości Skogar, niedaleko której znajduje się jeden z najwyższych wodospadów na Islandii. Wodospad Skogafoss ma 69 m wysokości i 30 m szerokości i jest położony jest na klifach dawnego wybrzeża.
W słoneczne dni Skogafoss często ozdobiony jest tęczą, a czasami nawet dwiema, co sprawia, że jest on chętnie odwiedzany przez turystów. W sezonie letnim bywa nawet gęsto zatłoczony. Wodospad można obejrzeć zarówno z dołu jak i z góry, gdyż na jego szczyt prowadzą metalowe schody. Wejście na szczyt nie jest trudne, a droga pod górę zajmie wam ok. 10 min.
Skogafoss można również odwiedzić zimą. Droga na szczyt również otwarta jest przez większą część roku, ale w zimie trzeba szczególnie uważać na oblodzenie na schodach.
Siła wodospadu robi z bliska ogromne wrażenie. Nie można podejść do niego zbyt blisko, gdyż w jego pobliżu jest tak silny podmuch wiatru, że w twarz uderza ściana drobno rozproszonych kropelek wody. Jeśli chcecie podejść bardzo blisko, warto założyć pelerynę, bo w przeciwnym razie będziecie kompletnie mokrzy.
Na miejscu jest duży bezpłatny parking.
Ciekawostka: wodospad Skogafoss jest chętnie odwiedzany przez ekipy filmowe. M.in. wystąpił w 5 sezonie serialu – „Wikingowie” oraz w zimowej odsłonie w filmie „Eurovision Song Contest: Historia zespołu Fire Saga”.
Skogafoss GPS Point N63°31’28.19″, W19°30’29.99″
Plaża Reynisfjara
Jadąc dalej drogą nr 1, warto wybrać się na Czarną Plażę Reynisfjara – obszar znany z intrygujących formacji wulkanicznych, charakterystycznych bazaltowych klifów i „skalnych igieł”, które wystają z oceanu tuż przy brzegu.
To miejsce, które warto odwiedzić nawet w najgorszą niepogodę. W roku 1991, amerykańskie czasopismo „Islands Magazine” uznało plażę Reynisfjara za jedną z 10 najlepszych nie-tropikalnych plaż na świecie. Będąc na plaży łatwo dostrzec wyłaniające się z wody skalne słupy Reynisdrangar, których wysokość dochodzi nawet do 60 metrów.
Jedna z legend mówi, że te wysokie skały to trolle, które wyciągając z wody statki, nie zdążyły schować się przed wschodem słońca, które zamieniło je w skały. Na plaży warto odwiedzić małą jaskinię, całą zbudowaną z bazaltowych kolumn. Można również wspiąć się na szczyt wzgórza Reynisfjal.
Plaża Reynisfjara warto wiedzieć
- Plaża jest bardzo ciekawa, ale groźna. Fale oceanu potrafią wdzierać się na plażę znienacka, mieć bardzo dużą siłę i być groźne. Zaleca się, żeby nigdy nie stawać tyłem do plaży, w odległości mniejszej niż 30 metrów. W roku 2023 przy wejściu na plażę zamontowano specjalny system ostrzegawczy, który sygnalizowany jest kolorowymi światłami. Zwróćcie uwagę na te oznaczenia.
- Czarna plaża została również zauważona przez filmowców. Kręcone były tu m.in. sceny do 7-go Sezonu serialu HBO – „Gra o Tron”.
- Reynisfjara jest również ulubionym miejscem gniazdowania lokalnych gatunków ptaków. W okresie miesięcy letnich można tu spotkać m.in. maskonury, fulmary i nurniki.
Dojazd na parking przy plaży
Jadąc drogą krajową nr 1, od strony Reykjaviku, po prawej stronie drogi będzie znajdował się duży znak z kierunkowskazem na Reynisfjara Beach. Za znakiem należy skręcić w prawo w drogę 215 i jechać do jej końca, gdzie znajduje się duży, bezpłatny parking, restauracja oraz płatne toalety. Parking jest niemal tuż przy wejściu na plaże.
Półwysep Dyrholaey
Plażę Reynisfjara warto również zobaczyć z góry, z punktu widokowego na półwyspie Dyrholaey, oddalonego od Vik i Mydral o 12 km. Miejsce to nie jest dobrze oznaczone, ale jadąc drogą krajową nr 1 należy skręcić w drogę 218 i jechać nią do samego końca. Droga ta wiedzie na szczyt wzgórza, o wysokości 120 metrów, na końcu którego znajduje się niewielki, bezpłatny parking.
Tuż obok parkingu uwagę zwraca latarnia morska, wybudowana w 1927 roku. Latarnia ma 30 metrów wysokości. Warto przejść przez teren, na którym znajduje się latarnia, bo stąd widok na Ocean jest wart zobaczenia.
Po minięciu latarni, wąska ścieżka prowadzi do punktu widokowego, na końcu, którego można zobaczyć całą Czarną Plażę z góry. Warto zaplanować pobyt w tym miejscu i odpowiedni czas ok. 45-60 min na miejscu, bo spacer ścieżką do punktu widokowego zajmuje ok. 15-20 min w jedną stronę.
Warto wiedzieć
- Droga prowadząca na szczyt wzgórza, jest żwirowa i w zimie potrafi być mocno oblodzona. Zaleca się, żeby w miesiącach zimowych, na wzgórze wjeżdżać tylko samochodem z napędem na 4 koła.
- Do punktu widokowego na półwyspie Dyrholaey, można również dojść bezpośrednio z Czarnej plaży. Droga pod górę w jedną stronę zajmuje ok. 40 minut.
Vik
Na koniec dnia jedziemy do Vik i Myrdal, czyli do Zatoki Bagiennej Doliny.
Wieś Vik zamieszkuje nieco ponad 300 osób. To niewielka osada, ale mocno nastawiona na obsługę turystów. W Vik i pobliskim Mýrdal znajduje się duży wybór restauracji, barów, niewielka warzelnia piwa, hotele, pensjonaty i kwatery prywatne. Są tu również stacje benzynowe, niewielkie centrum handlowe, fabryka wełny, którą można zwiedzić oraz otwarty miejski basen.
W centralnej części, na niewielkim wzgórzu znajduje się biały kościół z czerwonym dachem pochodzący z 1930 roku oraz niewielki cmentarz. Warto przyjechać w to miejsce, gdyż rozpościera się stąd wspaniały widok na całe miasteczko oraz na Ocean. Warto tu przyjechać.
Ważną atrakcją turystyczną tej okolicy jest lodowiec Mýrdalsjökull, a także populacje maskonurów na pobliskich wybrzeżach. Warto również przejść się na plażę, która jest kontynuacją Czarnej Plaży po drugiej stronie góry Reynisfiall. Widoki z tej strony wzgórza są również warte zobaczenia.
Ciekawe linki:
Dzień 7 – laguna lodowcowa Jökulsárlón, Diamentowa Plaża i powrót do Reykjaviku
Ostatni dzień pobytu na Islandii, to podróż do laguny lodowcowej Jökulsárlón.
W drodze do Jökulsárlón
Po drodze zatrzymujemy się w kilku miejscach, gdzie znajdują się punkty widokowe lub rozpoczynają się piesze trasy wycieczkowe.
Pierwszym z nich jest punkt, z którego dawniej ruszano na piesze wycieczki wokół czapy lodowca Vatnajokull. Zatrzymujemy się przy tablicy informacyjnej oraz przy rzece Djupa. Widoki są tu niesamowite. Uwielbiam takie nieplanowane przystanki.
Góra Lomagnupur
Kolejne miejsce, w którym robimy krótki przystanek to góra Lomagnupur, której szczyt góruje tuż przy drodze krajowej nr 1.
Góra Lomagnupur to kolosalna skała na południowym wybrzeżu, znana jako jedna z najbardziej rozpoznawalnych gór na Islandii. Jej najwyższy szczyt znajduje się na wysokości 764 metrów, podczas gdy jej krótsze klify sięgają nieco ponad 670 metrów. Nie jest to najwyższa góra na Islandii, ale wyraźnie wyróżnia się na południowym wybrzeżu wyspy.
Jedną z jej najbardziej ciekawych cech jest jej płaski szczyt, którego wiek szacowany jest na ponad milion lat! Szczyt góry składa się głównie z minerału wulkanicznego nazywanego palagonitem (tufu bazaltowego), który jest produktem przemiany oddziaływania wody ze szkłem wulkanicznym o składzie chemicznym zbliżonym do bazaltu. Palagonit może również powstać w wyniku interakcji między wodą a stopionym bazaltem. Zdarzenia te mogły mieć miejsce w trakcie epoki lodowcowej, kiedy wulkany wybuchały pod pokrywą lodowców.
Dolna warstwa góry jest jeszcze starsza. Jej porośnięta mchem podstawa, zbudowana z warstwy lawy i osadów ma ok 2,5 miliona lat.
Najciekawsze jednak jest to, że przód góry (widoczny od strony drogi krajowej nr 1), nazywany „nosem góry Lomagnupur” (Lomagnupsnef), był dawniej klifem morskim. Tysiące lat temu morze znajdowało się znaczniej dalej w głębi lądu niż obecnie, więc będąc w tym miejscu wyraźnie widać jak na przestrzeni kilku tysięcy lat przesunęła się linia brzegowa.
Dalej zatrzymaliśmy się w miejscu, w którym z drogi widać jęzory lodowca, oraz szczyty gór.
Jökulsárlón
Laguna Jökulsárlón, nazywana jest często „perłą w islandzkiej koronie” i jest w tym stwierdzeniu prawda. Chętnie odwiedzana jest ze względu na krystalicznie czystą wodę, pływające po jeziorze olbrzymie góry lodowcowe, żyjące na wybrzeżu foki oraz niesamowite krajobrazy z lodowcem w tle. To najwspanialsze miejsce jakie odwiedziłam na Islandii!
Laguna lodowcowa Jökulsárlón powstała w roku 1934, na skutek cofania się lodowca Breiðamerkurjökull. Ponieważ od wielu lat lodowiec stale się cofa (topnieje), powierzchnia zatoki stale się zwiększa. Od roku 1970 roku powierzchnia zatoki zwiększyła się czterokrotnie, co świadczy tylko o tempie w jakim lodowiec się kurczy. Dawniej, jęzor lodowca kończył się w oceanie. Obecnie laguna znajduje się 1,5 km od brzegu oceanu i ma powierzchnię 18 km2. W roku 2009, było to najgłębsze jezioro na Islandii (ok. 284 m).
Jedną z najciekawszych atrakcji laguny, jest możliwość pływania po niej łodziami pontonowymi, ale to opcja dostępna jest tylko w okresie od maja do października.
Warto wiedzieć
- Wycieczki po zatoce można zamówić na stronie icelagoon.com. Cena biletu zawiera ciepły kombinezon, opiekę przewodnika i ok. 1 godzinę pływania po lagunie. Ceny od 13,900 ISK (ok. 440 zł).
- Przy dużym parkingu samochodowym, znajduje się punkt informacji turystycznej, toalety i mała restauracja.
- Do zatoki Jökulsárlón łatwo dojechać samochodem, cały czas drogą krajową nr 1. Z Rejkiaviku to odległość 380 km, więc podróż zajmuje min. 5 godzin. Po drodze warto zatrzymać się w miejscu z tym widokiem:
- Zatoka Jökulsárlón jest nie tylko jedną z najciekawszych i najczęściej odwiedzanych atrakcji turystycznych na Islandii, ale jest również bardzo chętnie wykorzystywana przez filmowców. W ostatnich latach nagrywane były tu sceny do takich filmów jak: James Bond – Zabójczy widok (1985), James Bond – Śmierć nadejdzie jutro (2020), Lara Croft: Tomb Raider (2001) czy Batman Początek (2005).
- Piesza trasa wokół lodowca Jökulsárlón. Ścieżka ma 2km długości i na jej przejście trzeba zarezerwować ok. 1 godzinę. Jest to łatwa do droga do przejścia i nie wymaga przewodnika. Ścieżka wokół lodowca oznaczona jest siedmioma znakami, które informują o zmianach jakie nastąpiły w tym miejscu od roku 1890, kiedy jęzor lodowca niemal sięgał brzegu oceanu.
Od tego czasu, koniec lodowca cofnął się o 8 km i obniżył o 200-300 km. Z pobliskiej informacji turystycznej można pobrać broszurę informacyjną z mapą i krótkimi opisami mijanych miejsc.
Diamentowa Plaża
Nieopodal laguny Jökulsárlón znajduje się czarna „diamentowa plaża”, która stanowi perfekcyjne miejsce dla fotografów. Do plaży można dojść pieszo, ok. 15 min od parkingu przy zatoce Jökulsárlón.
Olbrzymie góry lodowe dryfujące po lagunie, topią się i – niesione prądem – wpadają do Atlantyku. Po drodze – bryły lodu nastawione są na długie działanie słońca, co powoduje, że światło w nich odbite załamuje się tworząc niemal przezroczyste lodowe diamenty. Takie bryły zalegają na małej czarnej plaży zwanej Breiðamerkursandur, zanim ostatecznie zostaną zabrane przez fale oceanu.
To jest magiczne miejsce, zdecydowanie warte odwiedzenia. Zalegające na plaży diamentowe bryły pokruszonego lodowca można dotknąć i obejrzeć tu z bliska, co nie zdarza się zbyt często w innych częściach świata.
Są również tacy, którzy jedzą fragmenty lodowca, gdyż zamarznięta w nich woda jest krystalicznie czysta (oczywiście, jeśli nie niesie ze sobą pyłu wulkanicznego). Jest to popularne miejsce wśród fotografów i wspaniałe miejsce na oglądanie zachodów słońca.
Powrót do Keflavik
Wracamy do Keflaviku późnym popołudniem. W drodze powrotnej naszą uwagę zwraca ciekawa chmura, która niczym „statek ufo” lub soczewka, osiadła na jednym ze szczytów górskich. Podobno jest to bardzo rzadkie zjawisko atmosferyczne. Chmura soczewkowata, jest to nieruchoma chmura w kształcie soczewki ustawiona pod kątem prostym do kierunku wiatru, a równolegle do linii gór. Jest typowym objawem zjawiska fenowego.
Dojeżdżamy do Keflavik. Idziemy na obiad do restauracji Duus – Kaffi Duus, którą znamy z naszego poprzedniego wyjazdu na Islandię. Restauracja położona jest na wprost małego portu, więc widok jest bardzo przyjemny. Mają tu bardzo smaczne jedzenie, specjalizują się w daniach z ryb i owoców morza. Wróciłam tu z przyjemnością i każdemu polecam odwiedzić to miejsce.
Oddajemy samochód do wypożyczalni i na ostatnią noc zostajemy w hotelu na lotnisku.
Nocleg w Aurora Hotel at Reykjavik-Keflavik Airport Terminal KEF.
Dzień 8 – Islandia – zimowy plan podróży dobiegł końca
Tego dnia przed nami już tylko podróż powrotna do domu. Nasza zimowa przygoda na Islandii już jest za nami.
Samolot mamy o 7.40 rano, więc noc była krótka. Rano okazało się, że hotel oferuje wczesne śniadania dla podróżnych, więc restauracja otwarta jest od 4.00 rano. Jemy ciepłe śniadanie i w strugach ulewnego deszczu i bardzo silnego wiatru, z trudem ruszamy pod wiatr z walizkami na lotnisko.
Opuszczamy Islandię mokrą i zimną, Islandię wietrzną, z nisko wiszącymi ciemnymi chmurami nad lotniskiem. Nic przyjemnego, paskudnie zimno, a jednak w sercach czujemy, że już tęsknimy za tym miejscem. Naprawdę nie umiem tego wytłumaczyć….
Islandia – pozostałe moje wpisy
Zapraszam również do zapoznania się z moimi pozostałymi wpisami na temat Islandii:
- Akureyri – północna Islandia
- Diamentowy Krąg – północna Islandia
- Húsavík – czas na wieloryba
- Islandia autorski Plan Podróży
- Islandia w obiektywie
- Islandia zimą – jak przygotować się do podróży
- Kraina maskonurów – wschodnia Islandia
- Południowe wybrzeże Islandii
- Półwysep Reykjanes i geotermalne cuda natury
- Półwysep Snaefellsnes – zachodnia Islandia
- Półwysep Trolli – północna Islandia
- Reykjavik stolica Islandii
- Złoty Krąg największa atrakcja Islandii
*linki Klook są partnerskie